środa, 2 września 2015

look right through me

Hejka!

Wybaczcie, że tak długo zwlekam z postami. Do nadrobienia mam w sumie na razie tylko Ewę, więc nie jest najgorzej. :) Sesja z Ewą jest dla mnie bardzo przyjemnym wspomnieniem, jestem z niej zadowolona praktycznie w 100%, co naprawdę rzadko się zdarza. Będąc w stawie bałam się, że utopię aparat (wchodziłam do wody nawet powyżej pasa), ale dałam radę, wszyscy żyją! Później dość klimatycznie poszłyśmy pofocić do lasku obok. Nie mam co przedłużać, zapraszam do obejrzenia całości! Było warto tak ryzykować. :)















na zdjęciach: Ewa
pomagała: Paulina